Jaki jest stan potoku Stróżowianka, każdy widzi.
Pierwszy raz interweniowałem w sprawie oczyszczenia Stróżowianki w marcu 2015 roku. Po otrzymaniu odpowiedzi z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, iż nie ma funduszy na to zadanie, pozwoliłem sobie zatelefonować do RZGW w Krakowie i zapytać, w którym roku zostanie to zadanie zrealizowane. Nie otrzymałem żadnej konkretnej odpowiedzi, a problem jak był tak pozostał. Potok na odcinku od stopnia wodnego przy moście przy ul. Bieckiej do ujścia do rzeki Ropy jest zamulony i zarośnięty do tego stopnia, że niewielka ilość opadów powoduje znaczne podniesienie poziomu wód. Mieszkańcy ulic Norwida, Konopnickiej, Słowackiego i właściciele garaży znajdujących się blisko potoku, pamiętający 4 czerwca 2010 roku (wielką powódź) przy jakichkolwiek opadach z drżeniem patrzą na przyrost poziomu wody w Stróżowiance. O kwestii estetyki już nawet nie wspominam, choć niesmacznie spaceruje się na zaniedbanym odcinku po niedawno utworzonej alejce wzdłuż potoku.
W związku z brakiem otrzymania konkretnych informacji ponowiłem interwencję podczas wrześniowej sesji Rady Miasta. Burmistrz wysłał więc kolejny wniosek do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej o odmulenie potoku Stróżowianka. Jednak odpowiedź jest bardziej zaskakująca niż ta sprzed półtora roku. Poniżej przytaczam ją w pełnym brzmieniu:
„W nawiązaniu do dotychczasowej korespondencji oraz w odpowiedzi na pismo w sprawie odmulenia koryta potoku Stróżowianka na terenie Miasta Gorlice, w szczególności na odcinku od stopnia w sąsiedztwie sklepu Biedronka do ujścia potoku do rzeki Ropy, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie informuje, że podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko. Stan koryta potoku Stróżowianka w km 0,000 – 0,950 jest nam znany i nie uległ zmianie od poprzedniej wizji terenowej. Istniejąca zabudowa koryta potoku utrzymuje się w dobrym stanie technicznym i spełnia swoją funkcję. Koryto potoku jest drożne. Natomiast nieznaczne zamulenie Stróżowianki naszym zdaniem nie ma istotnego wpływu na przejście ewentualnych wód wezbraniowych. Wzorem lat ubiegłych, bieżącym roku wykonane zostały w korycie potoku prace polegające na trzykrotnym wykoszeniu traw porastających skarpy i dno Stróżowianki. Wobec powyższego informujemy, że służby terenowe Zarządu Zlewni Wisłoka i Wisłoki w Rzeszowie będą nadal monitorować stan koryta Stróżowianki i w sytuacji stwierdzenia zasadności wykonania prac udrożnieniowych, zostaną one uwzględnione w planie naszej jednostki. Ich wykonanie będzie jednak uzależnione od możliwości technicznych, kadrowych i finansowych RZGW w Krakowie.”
Trzeba wiedzieć, że rzekami i ciekami wodnymi w Polsce zarządzają Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej i mimo ich obecności w miastach i gminach włodarze miast nie mają praw do dysponowania i zarządzania ciekami wodnymi wraz z pasem zalewowym (do ustalonych na mapach granic). Miasto nie może na własną rękę wykonać żadnych operacji w obrębie rzeki bez zgody zarządcy terenu czyli RZGW. I tak pozostaje czekać i zastanawiać się, kto poniesie konsekwencje w razie większych opadów, z których wezbrane potoki rozlać mogłyby się na nasze Osiedle.